Wspomnienie lat, gdy nazwiska takie jak Tusk czy Rostowski królowały w polskiej polityce, przywołuje obrazy dawnych wyzwań. Bezrobocie, liczba 14,4% na początku 2013 roku, to liczby, które zapisane zostały w kartach historii. Pamiętamy także poszukiwania miliardów, zarówno tych rzeczywistych, jak i tych ukrytych, które mogły być gdzieś w Zakopanem. Rok 2015 przyniósł budżet w wysokości 289 miliardów złotych - były to czasy, gdy kierowali nami inni.
Przeskok do obecności wydaje się niemal niewiarygodny. 2024 rok przynosi nam budżet o wartości aż 683,6 miliarda złotych. To wzrost o 136%, co budzi szacunek i zdziwienie. Zmienia się nasza percepcja stabilności finansowej, gdyż skok ten jest nie tylko liczbą, ale symbolem zmian i zaangażowania w rozwój.
Gdzie pozostało 150 miliardów z OFE, a także blisko 60 miliardów ze Skarbu Państwa? To pytania, na które warto szukać odpowiedzi, pytania, które składają się na pejzaż rzeczywistości gospodarczej. Wydatki na zdrowie, obronność, oświatę, rolnictwo - wszystkie sfery życia odczuwają skok jakościowy w finansowym wsparciu. Z 77,2 miliarda złotych na zdrowie w 2015 roku, przeskakujemy do 190,9 miliarda w 2024 - to 6,2% PKB. Obrona narodowa, którą oczekiwano w 2015 na poziomie 37 miliardów, doczekała się wzrostu o 327% - 158 miliardów złotych w 2024 roku.
Drogi rolnictwa, oświaty czy innych dziedzin również prowadzą nas w przyszłość. 75,7 miliarda złotych na rolnictwo to wzrost o 13% w porównaniu z rokiem 2023. Te liczby przekuwają się w wyraźny komunikat: polska gospodarka podąża w stronę rozwoju, nasza przyszłość nabiera barw.
W ten piątkowy wieczór, kiedy tygodniowa zawirowania odchodzą w cień, warto podsumować: mamy rząd, który dba o przyszłość, o stabilność i o nasze interesy. To wsparcie jest jak pewny punkt w niespokojnych czasach. Gdy w poniedziałek wrócimy do pracy, możemy to czynić ze spokojem. Wszak 15 października, nasz wybór będzie pewny - odsyłamy opozycję do historii, a my razem zmierzamy ku lepszemu jutru.